Na początek wyjaśnienie - dhansak to wg Wikipedii popularne indyjskie danie. Hmm... nigdy o nim nie słyszałam, ale przepis od razu mi się spodobał, jako że od pewnego czasu mam ciągoty do potraw wegetariańskich :) Wyszło pysznie, narzeczonemu też smakowało, więc na pewno do powtórzenia. Przepis pochodzi z angielskiego Glamoura (jedyny w całym numerze!).
DHANSAK WARZYWNY
Potrzebne będą:
- 100 g czerwonej soczewicy
- 2 łyżki oleju
- 1 cebula, posiekana
- 2 ząbki czosnku, posiekane
- 2 zielone chilli, drobno posiekane
- 1 łyżeczka startego imbiru
- 1 duża marchewka, pokrojona w kostkę
- 1 średni słodki ziemniak, pokrojony w kostkę
- 1 czerwona papryka, pokrojona
- garść jasnych rodzynek (sultanas)
- ćwierć łyżeczki kurkumy
- pół łyżeczki kuminu
- pół łyżeczki kolendry
- 500 ml gorącego bulionu warzywnego
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 2 duże pomidory, pokrojone w ósemki
- 100 fasolki szparagowej, przekrojonej w pół
- 1 łyżeczka garam masala
- trochę świeżej kolendry, posiekanej (nie dałam)
Dla ilu osób: 2 na obfity posiłek
In English:
VEGETABLE DHANSAK
I had no idea what dhansak was, but Wikipedia says it's a popular Indian dish, apparently... Hmm... I liked the recipe though, especially that I'm quite into vegetarian food now. It turned out to be really nice, and my fiance liked it to so I'll definitely make it again. The recipe comes from English Glamour magazine.
You will need:
- 100 g red lentils
- 2 tbsp vegetable oil
- 1 onion, chopped
- 2 cloves garlic, chopped
- 2 green chillies, finely chopped
- 1 tsp grated ginger
- 1 large carrot, diced
- 1 medium sweet potato, diced
- 1 red pepper, diced
- large handful sultanas
- 1/4 tsp turmeric
- 1/3 tsp cumin
- 1/3 tsp coriander
- 500 ml hot vegetable stock
- 1 tbsp tomato purée
- 2 large tomatoes, cut into 8
- 100 g green beans, halved
- 1 tsp garam masala
- small bunch coriander, chopped (omitted)
Serves: 2 for large enough meal.
3 komentarze:
smakowicie się zapowiada. ja dopiero odkrywam indyjskie smaki i póki co coraz bardziej mnie fascynują;)
O rany, jaka dłuuuuga lista składników! Ale na pewno warto.
Jak dla mnie to kuchnia indyjska na razie stanowi czarną magię.
Pozdrawiam
Panna Malwinna - ja też nie znam się specjalnie na kuchni indyjskiej, ale przynajmniej w Irlandii łatwo jest eksperymentować, bo nie ma kłopotu z kupieniem przypraw itp.
Usagi - lista faktycznie długa, ale robi się szybko, gwarantuję :)
Prześlij komentarz